pl en

Switłana * (34 lata), Rusłan ** (39 lat) z Mariupola

[Historia Switłany] Kiedy w 2014 roku wybuchła wojna, przenieśliśmy się z mężem z Doniecka do Mariupola. Marzyliśmy o własnym nowym domu, a teraz zostaliśmy zmuszeni po raz drugi uciekać przed wojną. 

Світлана * (34 р.), Руслан ** (29 р.) з Маріуполя

[Розповідь Світлани] Коли у 2014 році почалася війна, ми разом із чоловіком переїхали до Маріуполя. Мріяли про власну оселю, але зараз уже вдруге змушені тікати від війни. 

[Historia Switłany]

Kiedy w 2014 roku wybuchła wojna, przenieśliśmy się z mężem z Doniecka do Mariupola. Marzyliśmy o własnym nowym domu, a teraz zostaliśmy zmuszeni po raz drugi uciekać przed wojną. 

Nie mogliśmy wyjechać z miasta, nikogo nie wypuszczano. Na początku razem z sąsiadami ukrywaliśmy się przed ostrzałem na korytarzu naszego 8-piętrowego budynku. 11 marca pocisk uderzył w samochody w pobliżu naszego bloku. Musieliśmy natychmiast opuścić mieszkanie. Biegaliśmy po rozgrzanym szkle, które topiło podeszwy butów. Później ukryliśmy się w piwnicy sąsiedniego bloku. Spaliśmy na podłodze w kurtkach. Aby się ogrzać, przytulaliśmy się do siebie. Żeby złapać zasięg, musieliśmy chodzić do innych dzielnic. Wzdłuż drogi leżały porozrywane ciała, nikt ich nie zabierał. Byliśmy bardzo głodni. Gotowaliśmy na ogniu. W czasie oblężenia widzieliśmy różne rzeczy. Jeden mężczyzna, który miał raka mózgu, powiesił się, ponieważ nie mógł znieść bólu, a nie miał dostępu do leków. Z okna bloku naprzeciwko wyskoczył mężczyzna: nie wiemy, czy ze strachu, czy z głodu. Ludzie nie mogli tego znieść. 

Ci, którzy godzili się wywozić innych z tego piekła, żądali po tysiąc dolarów. A skąd u zwykłych ludzi takie pieniądze? Nie mogliśmy iść pieszo, bo była z nami babcia, schorowana staruszka, 83 lata. Wreszcie 22 marca, dzięki przyjacielowi, udało nam się wyjechać do Wołodarskiego (wieś Nikolskie, 22 km od Mariupola). 

Dotarliśmy do Berdiańska. Staliśmy w polach 4 dni, bo nie przepuszczali autobusów ewakuacyjnych. Kiedy wreszcie wznowiono ruch, jechaliśmy do Zaporoża. Rosyjscy żołnierze sprawdzali tatuaże u mężczyzn. Na jednej z blokad kazali wysiąść wszystkim kobietom w wieku od 20 do 45 lat. Pytali o tatuaże, o służbę, a także — dlaczego nie jedziemy do Rostowa. A jak możesz jechać tam, skąd przybyli ci, którzy nas zabijają? Nie wiem, co dalej. 

Nie wyjadę za granicę bez męża, a jego nie wypuszczą.

 

* kasjerka w centrum handlowym

** pracownik Nowej Poczty

Lwów 05.04.2022

[Розповідь Світлани]

Коли у 2014 році почалася війна, ми разом із чоловіком переїхали до Маріуполя. Мріяли про власну оселю, але зараз уже вдруге змушені тікати від війни. 

Виїхати з міста не було змоги, нас ніхто не випускав. Спочатку переховувалися від обстрілів у спільному коридорі нашої дев’ятиповерхівки. 11 березня снаряд влучив у машини біля нашого будинку. Треба було негайно залишати помешкання. Бігли по гарячому склу, від якого плавилися підошви взуття. Після того переховувалися в підвалі сусіднього будинку. Спали на підлозі в куртках. Щоб зігрітись, один одного обіймали. У пошуках зв’язку ходили в інші райони; дорогою розірвані тіла людей просто лежали на землі, їх ніхто не забирав. Дуже хотілося їсти. Готували на вогнищі. За той час, що ми провели в облозі, бачили різне. Один чоловік, який мав рак мозку, повісився, бо за відсутності ліків не міг далі терпіти біль. Навпроти нашого будинку чоловік викинувся з вікна: чи від страху, чи від голоду, ми не знаємо. Люди не витримували.

 Ті, хто зголошувався вивезти з того пекла, просили 1000 доларів, а звідки у простих людей такі гроші? Пішки теж не могли йти, бо разом з нами була старенька бабуся, їй 83 роки, вона хворіла. Врешті 22 березня завдяки знайомому нам вдалося виїхати до Володарського (селище Нікольське за 22 км від Маріуполя). 

Дісталися до Бердянська, протягом чотирьох днів ходили в поле, адже евакуаційні автобуси не пропускали. Коли нарешті автобуси пустили, рухалися до Запоріжжя. На численних російських блокпостах російські військові перевіряли татуювання у чоловіків. На одному з блокпостів наказали також виходити і жінкам від 20 до 45 років. Питали про татуювання, чи служила, а також чому не їдемо до Ростова. А як можна їхати туди, звідки прийшли ті, хто нас убиває?! 

Що робити далі, не знаю. За кордон без чоловіка я не поїду, а його не випускають.

 

* касирка торгового залу

** працівник Нової пошти

Львів 05.04.2022

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.

Akceptuj